Usłyszałem dzisiaj takie
zdanie i naszły mnie takie przemyślenia. Chciałbym się nimi z Tobą podzielić.
Jak to jest z tym naszym
słyszeniem?
Czy zawsze słyszymy
wszystko co dzieje się wokół nas?
Oczywiście, że nie!
Gdybyśmy wszystko słyszeli, moglibyśmy zwariować!
Powiesz: ok, ale kto
wybiera to co mam usłyszeć?
Odpowiedź jest bardzo
prosta, Ty sam! To, na czym się skupiasz, rozwija się w Tobie, a jak coś się w
Tobie rozwija to „usłyszysz to nawet z ruchu warg :)”. Pamiętam jak na jakimś szkoleniu padł przykład
kobiety w ciąży. Jak jesteś w ciąży, zaraz zobaczysz na ulicach dziesiątki, ba
setki kobiet w ciąży. Albo kup sobie unikalne super auto, a w dniu kiedy
zaczniesz nim jeździć po mieście okaże się, że takich aut już jest kilka na
Twoim osiedlu. Odnośnie ciąży, sam nigdy nie miałem okazji być stanie
błogosławionym, ale jako ojciec potwierdzam: Kiedy moja żona była w ciąży, na każdym skrzyżowaniu
widziałem przynajmniej jedną ciężarną. Moja żona potwierdza, że też tak miała.
Przyszedł mi do głowy
taki przykład, tylko nie wiem czy dam radę go zgrabnie opisać. No ale
spróbuję.
Czy zdarzyło Ci się kiedyś
kopnąć małym palcem u nogi w coś twardego? Stół, łóżko, drzwi... ?
Co wtedy dzieje się w
głowie? Złość? Ja zwykle wyzywam WINNY przedmiot (tak jak by to na przykład łóżko mnie kopnęło), jednocześnie masując biednego paluszka.
A może Tobie zdarza się nie zauważać albo nie odczuwać bólu w takich sytuacjach?
Ja czuję i to bardzo wyraźnie, ale na szczęście, nie dzieje się to zbyt często :)
A jak często myślę o tym, że: Znowu udało mi się udało nie zahaczyć o łóżko! HURRRAAA!!! ?
Chyba za bardzo się nad tym nie skupiam :)
A teraz, wyobraź sobie, że za każdym razem, kiedy przechodzisz obok stołu, łóżka... uderzasz tym palcem i za każdym razem czujesz ogromny ból. Potrafisz sobie coś takiego wyobrazić? Kilkanaście razy dziennie? mi to przychodzi z trudem.
Już?
I teraz, po miesiącu obijania palca, idziesz, widzisz stół, obok którego zaraz będziesz przechodził i już w głowie pojawia się myśl: Oho, zaraz znowu kopnę i będzie bolało!
I omijasz go. Nic się nie dzieje! W normalnych warunkach zdarza się to dziesiątki razy dziennie. Ale w tym jednym wyobrażonym przypadku, byłaby to dla Ciebie wielka radość!!!
Jest takie powiedzenie, Oczekiwania, rodzą rozczarowania. do tej sytuacji troszkę je zmodyfikuję: Wieczne rozczarowania, rodzą złe oczekiwania.
Tak to już jest, że większość ludzi skupia się na sprawach nieprzyjemnych. Trawa u sąsiada jest zawsze zieleńsza niż u Ciebie, prawda? W dobie dzisiejszych czasów na jedną dobrą informację przypada około 10 złych. Tak jesteśmy programowani. Posłuchaj wiadomości a się przekonasz.
szatan dociera do nas, przez ból, krzyk, płacz i cierpienie, dlatego, że kiedy cierpisz nie potrafisz się bronić. A kto atakuje bezbronnego? Najwięksi TCHÓRZE! I szatan, właśnie jest takim tchórzem!
Bóg natomiast, mówi do nas szeptem, tak żeby nas nie przestraszyć. Bo chce, żebyś żył naprawdę. Bóg tak naprawdę, nie potrzebuje Twojego zainteresowania, To Ty potrzebujesz być interesującym dla Boga.
Szatan bierze wszystko jak leci, jak tylko nadarza się okazja atakuje. Kiedy? Zawsze kiedy się boisz!
Szatan próbuje swoimi wrzaskami, zagłuszyć szepty Boga. I jeżeli mu na to pozwolisz, Twoje życie będzie wyglądało jak te wrzaski.